Strażnicy Ithilien

Avaren

Pierwsze walki już minęły, zaczęły się kolejne. Sędzia wyszedł na środek areny i zawołał: Na arenę proszeni są Yawen i Asaret. Echo spotęgowało głos mówiącego. Rozejrzał się, czekając na przybycie uczestników.

[kolejność: ja, Yawen, Asaret, ja, Asaret, Yawen...]

Yawen Orik N. Turim

*po usłyszeniu komendy Yawen od razu zjawił się na arenie ubrany w zieloną długą tunikę, która była tak uszyta żeby mu nie ograniczała ruchów, do pasa miał przyczepiony krótki miecz, oraz kilka małych sztylecików, na boku zwisał mu łuk oraz kołczan pełen strzał, po wejściu na arenę elf przywitał się z sędziom i czekał na Asareta*

Asaret

Wszedł na arenę szybkim,sprężystym krokiem.skinął głową sędziemu i przeciwnikowi.Ubrany był jak zazwyczaj,w kolczuge,hełm i rękawice cwiekowane,wyjął "iskre" z pochwy a hełm na głowe załozył,uśmiechnął się ironicznie a mieczem walnął w tarczę na znak gotowości.
-Zaczynajmy-krzyknął donosnie-a tobie zycze szczęścia...-powiedział do Yawena a potem sam do siebie-...bo bedzie ci potrzebne.-przyjął bojową postawę tarczą dokładnie się osłaniając na wypadek ataku z łuku.

Avaren

Sędzia spojrzał po kolei na obu zawodników i kiwnął głową. Zaczynajcie! Krzyknął dość głośno, by usłyszeli go wyraźnie, po czym odbiegł na koniec areny, gdzie znajdowało się miejsce sędziego.

Yawen Orik N. Turim

*elf szybkim ruchem zdjął łuk z ramienia załadował dwiema strzałami i wystrzelił w kierunku przeciwnika*

Asaret

Elf z usmiechem nadal sie zasłaniał tarczą,jako że sporej wielkości była nie miał problemu z zakryciem sie za nia.myślał~boi się otwartej walki?~

[ja powinienem byc pierwszy,uznajmy ze tego incydentu nie było...po Avarenie niech pisze Yawen...]

Avaren

Asaret z łatwością zablokował strzały Yawena, które wbiły się w tarcze, zostając w niej. Z drewna sterczały teraz dwie opierzone lotki.

[Nie róbcie mi tu zamieszania ;p]

Asaret

Elf biegł teraz na wprost Yawena miecz ostrzem kierując w jego stronę.kilka metrów od niego gwałtownie sie zatrymał jakby na jakis pomysł wpadł.

Yawen Orik N. Turim

*elf widząc biegnącego na niego Asareta szybko odrzucił łuk i wyciągnął miecz*

Avaren

Sędzia przypatrywał się z góry na dwóch elfów, stojących naprzeciwko siebie na arenie, mrucząc coś pod nosem.

[nic się nie wydarzyło, kontynuujcie.]

Yawen Orik N. Turim

*elf widząc, że Asaret nie osłania się tarczą lewą ręką szybko złapał za jeden ze swych sztyletów i rzucił w jego stronę*

Asaret

Bycmoże elf miałby sporo racji sztylet rzucając lecz tarczas sporej wielkosci była i nawet specjalnie się nią nie osłaniając sztylet powinien w nią trafić.

Avaren

Sztylet rzeczywiście uderzył w tarczę, lecz w sam jej koniec, co zmusiło Asareta do cofnięcia lewej połowy ciała.

Asaret

Ręka z tarczą się cofnęła,jkakby nieświadomie dało to okazję do ataku Yawena.elf nie zrobił nic nieco zaskoczony sytuacja.

Yawen Orik N. Turim

*nie mogąc niczym się osłonić Yawen odskoczył do tyłu próbując uniknąć ostrza miecza*