Strażnicy Ithilien

Daeris

*Ireth nie trafiła w Asareta lecz w jego tarcze*

Asaret

gdy tylko zblizył sie na odpowiednią odległośc,zaledwie parę metrów od kobiety tarczą zaprarł się o ziemie.wyjrzał powoli zza niej spoglądając czy nadal łuk ma kobieta,czy do walki na miecze przeszła.gdy dostrzegł to co zobaczył miał nadzieję na porządne zdenerwowanie kobiety,scisnąl mocniej miecz w ręce i czekał na odpowiedni moment do ataku.

[non clima:kiedy sie wygrywa?gdy przeciwnik zginie?chyba nie...tylko gdy bedzie niezdolny do walki lub w sytuacji która do poddania go zmnusi,czy tak?]

Niara Arith Yávëtil

*elfka zdenerwowała się i to bardzo, wyjęła z kołczanu strzałę mając nadzieję że trafi* oj żeś mnie zdenerwował! *krzyknęła do rywala, była bardzo zdenerwowana a słyszano, że w gniewie jeszcze lepiej wojuje*

Daeris

*Strzała poleciała w kierunku Asartea lecz ten był wystarczjąco skoncenrtorany, żeby uniknąć ataku*

//Walka się kończy jak przeciwnik nie może już walczyć. //

Asaret

Gdy tylko kobieta miała łuk w dłoni postanowił zaatakować,wyskoczył zza tarczy zostawiając ja i wymachiwał mieczem we zlosci i z bólu nogi.wyprowadził kilka ciosów nmieczem starajac się pozbawic kobietę broni.

Niara Arith Yávëtil

*chwyciwszy szybko miecz z pasa starała odeprzeć atak rywala*

Daeris

*Asaret jednym ze swoich uderzeń zniszczył łuk Ireth. Ireth porowała ciosy lecz została trafiona w lewą rękę z rany wypłyneła krew*

Niara Arith Yávëtil

*rozerwała suknię i zawiązała na ręce węzeł aby nie utracić krwi, z bólem w oczach nadal walczyła, nagle przeskoczyła nad Asaretem, stanęła za nim i przyłożyła mu do gardła mieczyk który ukratkiem chwili wyjęła spod sukni*

Asaret

Elf w niemiłej sytuacji sie znalazł,miecz z dłoni wypuścił i jedną reką za miecz kobiety złapał natomiast drugą za noge starajac sie ją przewrócić,jako że ból sie nasialał w jego nodze ostatkiem sił to robił aby ostatecznie walkę zakończyć.

[sory...miałem problemy z netem i dlatego nie pisałem]

Daeris

*Kiedy Asaret schlał się trzymając miech Ithen w ręku ta chciała mu go wyrwać i pociągneła go i wtedy miecz podciął palce Asareta, któr z ból upadł na ziemię i nie był w stanie wykonać żadnego ruchu*
Walkę wygrała Iretch. Asaret dzielnie walczyłeś wydaje mi się, że masz duże szanse na wyjście z grupy. Ale obydwoje możecie być pewni, że nie będzie łatwo