Strażnicy Ithilien

Ancalimee

Pióro od dłuższego czasu skrobało po papierze prowadzone drobną ręką elfki, pozostawiając za sobą lekko pochyłe, niewielkie literki. Kilka listów już zapieczętowanych było, kolejny zaś był właśnie w trakcie tworzenia. Przyznać trzeba, że nie znosiła wręcz pisania tego typu rzeczy, są jednak chwile, gdy zmusić się trzeba. Skrobanie ustało na chwilę. Końcówka piórka gęsiego została zamoczona w ciemno fioletowym atramencie, po to by za chwilę znów wrócić do pisania.

Drodzy klanowicze,

Nie ma chyba sensu, bym zbędnie w słowa sprawę owijała. Decyzję podjęłam by z klanu wystąpić. Przyczyn było wiele, wszystkich jednak podawać nie będę. Przywdziałam barwy Ithilien by przygód nowych szukać i przyjaźnie zawiązać nowe. Cele po części udało mi się zrealizować, mimo to, nie natrafiłam na nic co byłoby w stanie zatrzymać mnie tu na dłużej. Ithilien zawsze będzie drogie memu sercu, jednak serce ciągnie mnie do wędrówki dalszej. Nie mogę jednak powiedzieć bym żałowała chwil spędzonych tutaj. Rodzinę odnalazłam, być może klan nowy założymy razem, jednak angażowanie się w bieżące sprawy Śródziemia nie jest mym celem. Nigdy polityką się nie interesowałam, więc i teraz robić tego nie zamierzam. Stwierdzić teraz możecie, że uciekam, że zdradziłam... Cóż, nie mogę zabronić wam takiego myślenia, nigdy jednak działać na szkodę Ithilien nie zamierzam, a to, że nie odnalazłam tu tego na co liczyłam, inną jest już zupełnie sprawą. Jestem też pewna, że doskonale sobie beze mnie poradzicie.

Pozdrawiam,
Ann.

Odetchnęła z ulgą niejaką, podpis zamaszysty składając. Nie było przyjemnym załatwianie takich spraw. To jednak miała już za sobą. Kartę zapisaną odłożyła na bok i wzięła czysty arkusz papieru by zacząć pisać kolejny list, Valarowie tylko wiedzą do kogo i w jakim celu...

Laurendil Galthorne

Szkoda... dobry karczmarz z Ciebie był Wink

Ale z góry uprzedzam wszystkich nie róbmy z tego tragedii niedługo powinno mi się udać ściągnąć tu 2 kobitki Very Happy

I to nie byle jakie Wink

Powodzenia Ann jak będziesz kiedyś miała jakieś problemy to chętnie Ci pomożemy (tzn przynajmniej ja Razz

)

Parson

Nara i powodzenia

Nefarius Galthorne

Ja tak samo Ann, zawsze będę Cię dobrze wspominał więc wiedz że przyjaciół W Ithilien zawsze masz.
Jakby jakąś pomoc, to śmiało.
Tylko nie wiem Ann, słuchaj miałbym prośbę czy dokończysz sesję w karczmie?

Avaren

No cóż... "Wszystko co dobre kiedyś się kończy"... Klan się rozsypuje... Zupełnie nie wiem czemu...
No trudno, miło by Cię poznać Ann... Do zobaczenia (oby) ;p

Nefarius Galthorne

Avaren bywały gorsze czasy, bywało że w klanie było nas chyba 6 osób, byc może kolejny ciężki okres nastał...
A ja nie chce zostawic Ithilien w takim stanie...

Avaren

Tylko wiesz NEf.. posmakuje się dobrobytu, to się go "oddawać" nie chce ;p Teraz byliśmy bardzo mocni, żal by było znowu mieć 6 członków...

Nefarius Galthorne

To i tak Avaren nie było to co było w początki X ery i końce IX.

Parson

50 osób w klanie z tego 15 aktywnych, ale to nie temat o wspomnieniach tylko o pożegnaniu An.

Avaren

Zawsze przy pożegnaniach się wspomnienia nasuwają ;p Taka ludzka natura ;p

Nefarius Galthorne

Oj PArson, teraz jest 20 no właściwie to 18, a aktywnych przecież jest 15.

Niara Arith Yávëtil

No szkoda, że odchodzisz Ann... było miło mi cię poznać Wink

powodzenia...

Neradan

Nie znałem jej w tą czy wewtą. Mogę życzyć Ci tylko powodzenia.
P.S Kto będzie teraz karczmarzem?

Avaren

Ludzie z klanu odchodzą, a Was najbardziej obchodzi to, kto będzie karczmarzem, czy sędzią walk..... Mówi się, że ludzi można zastąpić, ale to się tak naprawdę rzadko sprawdza...

Parson

Ludzie przychodzą i odchodzą trzeba się z tym pogodzić Avaren.