Strażnicy Ithilien

Saahra

*Z przyjemnością nie małą patrzyła na cała tą scenę. Może w końcu ktoś naleje jej wina. Tak, to była jej słabość... dobre wino i dobre towarzystwo.*
- nieważne kto co zrobił , ważne są teraz efekty... mamy całą beczkę wybornego wina, ciekawa jestem czy nasza karczmarka potrafi ją otworzyć *puściła oczko do An*...

Aris

Aris jakby wyrwał się z zamyślenia i rozejrzał się po zebranych w karczmie. Odsunął trochę krzesło od stołu by mieć więcej swobody. No jeśli nie zrobi tego An to na pewno któryś z naszych magów jej w tym pomoże Powiedział z lekkim uśmiechem

Avaren

Ann się najwyraźniej z tym zbytnio nie kwapi... Mruknął mag, patrząc na zawieszoną karczmarkę. Wziął ze stołu dzbanki i napełnij je w beczce.

Aris

Sięgnął po swój kieliszek i nalał sobie wina z dzbanka, napił sie i rozluźnił, trochę już wypił i czuł, że nie powinien już zbyt wiele pić

Laurendil Galthorne

*patrząc z jaką gracją Avaren napełniał dzbanki winem odparł* Wiesz co Av nadawałbyś się na karczmarkę ale niestety osobiście wolę patrzeć jak to robi Ancalimee *zaśmiał się głośno i nalał Saaharze wina przyniesionego przez maga* Proszę kochana pij dowoli, jak już wspomnieliśmy rzadko tu wpadam więc dziś za wszystko ja płacę...

Avaren

Za moje wino również? Zapytał dziwnym tonem mag.

Laurendil Galthorne

Jasne *odparł* wkońcu napracowałeś się przy nalewaniu to Ci się należy

Avaren

Skoro tak... Zaśmiał się mag i dorwał do dzbanka jak nałogowy alkoholik. Po wypiciu połowy oderwał się i beknął tak potężnie, że rozwaliło kieliszki na stole i szybę w oknie. Ups... Mruknął mag i naprawił magią szkła wszelakie.

Saahra

*zastanawiała się czy ktoś jej naleje w końcu wina. Rozglądnęła sie wokól jakby pierwszy raz to miejsce widziała*

Laurendil Galthorne

[Saaharo dopiero co Ci nalałem Razz

]

Ancalimee

No proszę, ja to chyba na emeryturę przejść już powinnam *pokręciła głową rozbawiona całą sytuacją i usiadła na swym uprzednim miejscu, licząc na to, że skoro czuć mogła się zwolniona z dzisiejszych obowiązków, i jej ktoś wina naleje*

Saahra

*zamrugała powiekami nieco zaskoczona* - dziękuję , chyba się zamyśliłam, wiem, że mogę liczyć na Ciebie... dziękuje *wypiła spory łyk , jakby chciała się upić*

Aris

Wstał i sięgnął po dzbanek z winem, potem rozejrzał się za jakimś czystym kieliszkiem, po czym nalał wina i Podał An Prosze uprzemie Gdy usiadł już na swoje miejsce wypił łapczywie cały kieliszek i poczuł, że lekko kręci mu się w głowie

Laurendil Galthorne

Ciekawe o czym a raczej o kim tak rozmyślałaś Saahro *zapytał zaciekawiony elf*

Berethor Dunharrow

Ma o kim rozmyślać!
Wykrzyknął lekko podchmielony człowiek. Chodziło mu o męża Saahry, Asareta.