Strażnicy Ithilien

Nefarius Galthorne

Może i masz racje, ciekawe ile się dostaje po zjedzeniu latających pomidorów...

Ancalimee

Ah tak, byłabym zapomniała... piwo miałam podać! *pacnęła się w czoło i cmoknęła niezadowolona ze swego roztargnienia. Wstała od stołu i do lady pospiesznie sie udała by zamówionego piwa do kufla nalać*

Avaren

Ee... Mag spojrzał na stojący na stole dzbanek z winem i rozejrzał się. Czy ktoś zamawiał piwo? Zaśmiał się. A latające pomidory to tylko w sosie barbecue....

Aris

Ancalimee

Avaren

To udowodnij... Opowiedz nam historię jakąś... Puściłdo niej oczko Avaren.

Ancalimee

Ja już opowiadałam, teraz kolej na Saahrę. *pokręciła przecząco głową, by wzmocnić tym jeszcze swą odmowę. Gdy piana już zaczęła się powoli wylewać, wzięła kufel i zaniosła go do stolika, kładąc przed Nefariusem*

Avaren

Niby kiedy? Zapytał nieco zdziwiony mag. Widać nieźle zawieszony musiał być, skoro nie słyszał opowieści Ann.

Nefarius Galthorne

Dzięki Ann, ja myśle że teraz kolej na Saahre,

Aris

Z tym zamówieniem to mój błąd, nie doczytałemPowiedział spokojnym głosemNo ale kto teraz coś opowiada Saahra, Ann??

Berethor Dunharrow

- Z pewnością nie ja - nie jestem duszą towarzystwa i nawet mnie nie namawiajcie.
Wtrącił się do rozmowy człowiek, głos miał niepewny, pełen strachu przed publicznym wystąpieniem.

Avaren

Nas się wstydzisz, Berethorze? Zaśmiał się mag. Wszak my jesteśmy ci już dobrze znani...

Berethor Dunharrow

- Nie skądże. Ale wolę słuchać niż tworzyć jeśli wiesz co mam na myśli. Mój ojciec powiadał: "Bądź spokojny i mało się odzywaj a unikniesz kłótni i sprzeczek"
Mówił to śmiesznie zmienionym głosem, możliwe, że naśladował ojca ale nie za bardzo mu to wychodziło

Avaren

Ale nikt tu nie chce się kłócić... my chcemy twej opowieści wysłuchać... Uśmiechnął się do niego zachęcająco.

Berethor Dunharrow

- Jednakowoż zaskoczę Cię
Opowiedział zarumieniony człowiek
- Nie znam żadnej opowieści poza tą jak sobie młotkiem rękę prawie zmiażdzyłem kując zbroję, nic ciekawego...