Strażnicy Ithilien

Solan Galthorne

Miło widzieć że dobry znajomy polewa tak szlachetne trunki w gardła spragnionych braci Wink

*zaśmiał się* lepiej mieć dobre stosunki z karczmarzem bo napluje do piwa jak któryś podpadnie Wink

Hordker Ylipulli

albo nasika do miodu *skrzywił się* nie ma co psuć sobie humoru, za wasze zdrowie i naszego klanu *pociągnął duży łyk miodu*

Kalev_Ylipulli

Ja bym co do jedzenia zamówił. Jak coś jeszcze wypiję to nie trafię już do domu.

Xardas

*nalał im piwa mówiąc* Nie obawiajcie się o piwo, nie moją naturą jest złośliwość, więc śmiało pijcie i jedzcie. Jutro będzie świeża cielęcina. a słyszeliście o pewnej karczmie gdzie koleś spuszczał się do musztardy?

Hordker Ylipulli

fuuu, to się nazywa dać coś od siebie *krzywy uśmiech*mam nadzieję że u nas nie stanie się nic podobnego - kultura obowiązuje, haha na tyle na ile może jej być w karczmie

Kalev_Ylipulli

mam nadzieję że to nie jest jedna z karcz w Minas, w których regularnie bywałem. Na szczeście nie zwykłem zbyt często jadać musztardy. Nie sdżę aby coś takiego u nas miałoby się zdarzyć.

Xardas

(offtop: ja mówiłem o Realnej knajpie) Komu dolać? *Krzyknął*

Hordker Ylipulli

ja poproszę *wznosi kufel* nie wiem jak to jest, ale im więcej wypijesz tym lepiej smakuje *szeroki uśmiech*

Solan Galthorne

dobry trunek już tak ma że jest jak twój największy wróg *rozlejżał się po knajpie * ...ile razy go widzisz tyle razy masz ochotę lać go w gębę *zaśmiał się głośno i wyraźnie bez krępacji*

Hordker Ylipulli

my tu tak powoli stajemy się trochę podpici... hahaha nic nie szkodzi - poproszę jeszcze trochę miodu

Solan Galthorne

jeszcze kolejkę ale jakiegoś naprawdę mocnego trunku mam zamiar dzis sie upić i nie wstawać z podłogi Wink

Kalev_Ylipulli

noo m wsyzsyc już trochę wstawieni jestesmy * zaśmiał się* ktoś musi być trzeźwy aby nas do domu odprowadzać.

Solan Galthorne

ja was odprowadze ale na czworakach *powiedział podnosząc głowę z ławy i po zakońcvzeniu zdania znów opadła na ławę*

Hordker Ylipulli

ja jestem całkiem trzeźwy... *podnosi się z podłogi* tylko trochę przysnąłem

Solan Galthorne

ciiiiiii *wyszeptał* troszkę ciszej *złapał się za głowę* i niech ktos pozamyka te myszy w pancernych butach *ciężko westchnął* barman jeden na polepszenie samopoczucia prosze, ale w cichym dzbanku Wink