Strażnicy Ithilien

Kalev_Ylipulli

będziemy atakować w nocy wrogie garnizony, bierzemy potem wszystki łupy i spieprzamy w góy, zanim przyjdzie odsiecz. W ten sposób przysporzymy największych strat wrogowi

Nath

*Do karczmy wszedł mężczyzna*
Witam wszystkich tu obecnych *uśmiechnął się*

Nefarius Galthorne

Garnizony czy konwoje czasami samotnych zagubionych orków *uśmiechnął się*
Zdarzyło mi już się załatwic kilku samotnych orków...

Witaj Luisie

Kalev_Ylipulli

Witamy w karczmie. Może wypijesz z nami piwo *podszedł do karczmarza i zamówił kufel*

Solan Galthorne

Witajcie współbracia niedoli *podszedł do karczmarza i zamówił piwo, po czym wzniósł kufel wysoko nad głowę* Piję za rychły upadek tyranii i nowy lepszy porządek *krzyknął ku niebiosom i wychylił kufel do dna*

Kalev_Ylipulli

Na pewno nikt nie ma tylu wrogów co Nightwolf. Praktycznie każdy dybie teraz na jego życie

Nath

Podszedł do karczmarz i powiedział
- Dla wszystkich wino proszę
- Za Ithilien!!!!!
wykrzyknął podnosząc do góry kufel

Rainfood

-Za Ithilien!!! -krzyknął i wziął duży łyk wina.

Galadil

A co!!!!!!!!
Za Ithilien!!!!!!

Kalev_Ylipulli

* wziął duży łyk i przysł€chiwał się okrzykom kolegów *

[ piszcie jednak coś bardziej twórczego, żeby nie było nabijanai postów Rolling Eyes

]

Berethor Dunharrow

*do karczmy wszedł niepewnym krokiem człowiek* Witam, wszystkich zebranych *powiedział i skinął na karczmarza, zamawiając piwo* Nie jestem jeszcze w klanie ale pragnąłbym poznać ludzi tu przesiadujących i ich poglądy. Z okrzyków które słyszałem przychodząc tutaj ubolewacie nad panowaniem Nightwolfa *jednym haustem wypił cały kufel piwa, policzki zarumieniły mu się* Ja też! *rzekł podnosząc gloś* najchętniej wrzuciłbym go do do ogni Orodruiny, a z jego pachołków zrobiłbym niewolników którzy musieliby naprawić wszystkie szkody poczynione Gondorowi i całemu Śródziemiu! *porozglądał się po pomieszczeniu i nagle spochmurniał * Przepraszam za mój wybuch, na ogół jestem spokojny, lecz gdy tylko ktoś wspomnie "naszego obecnego władcę" krew mnie zalewa... * rzekł i zamówił jeszcze jedno piwo*

Vatras

*Do karczmy, szybkim krokiem wszedł Vatras. Podszedł do baru zamówił kufel piwa i usiadł naprzeciwko Berethor'a. Po czym powiedział do niego* Witaj! Na imię mi Vatras. Twoje zdanie na temat Nightwolf'a było słychać ,aż na zewnątrz.*Powiedział i mówiąc dalej* Podzielam twoje zdanie co do obecnego władcy.* mówił śmiejąc się przy tym* Słyszałem że starasz się wstąpić w szeregi Strażników Ithilien. Mam dla ciebie nowinę. Ja też zamierzam wstąpić w ich szeregi.* Uśmiechną sie do rozmówcy ,po czym wypił duży łyk piwa.* Podobno kowalem jesteś, tak?....

Berethor Dunharrow

tak, kowalem... *rzekł zamyślony po czym odparł* Może jednak nie będę pił piwa, za głośno po nim krzyczę *powiedział to rozglądając się po karczmie* jakiś szpicel może donieść o pokrzykiwaniach a ja dobry w walce nie jestem... *popatrzył na barmana napełniającego kufel piwa złocistym napojem dla Vatrasa* No może skuszę sie na jeszcze jeden, w końcu parę dni w lochach nikomu nie zaszkodziło * stwierdził, śmiejąc się*

Vatras

Lochy nie zaszkodzą.*powiedział po czym łykną ze swojego kufla* Umiesz zrobić dobra zbroję. Chętnie bym kupił jakąś *Spojrzał na swoja starą zbroję* moja stara jest i zużyta.* Spojrzał na swojego rozmówce.* No wiec możesz ukuć coś dla mnie byś mógł. Co prawda jestem kowalem ale nie wiem czy ty czasem lepszy ode mnie nie jesteś.*Wypił łyk*...

Berethor Dunharrow

Nie mam nic godnego uwagi na razie *łyknął trochę piwa, policzki lekko mu się zarumieniły* Ale rzemieślnikom raczej niepotrzebne są zbroje... *powiedział sennym głosem*