Strażnicy Ithilien

Savjor Hastero

*wszedł do karczmy całekiem trzeźwy jeszcze Savjor i siadł w cieniu w kącie nie odzywając się do nikogo*

Durendal

*Durendal popatrzal przez chwile w miejsce, wktorym przed chwila zniknal Palestir i powiedzial*Co to kurde? Matrix czy co?

Savjor Hastero

Off Topic: przypominam o klimatyczności... to jest karczma a nie bar. w dodatku jestesmy w śródziemiu a nie Matrixie

Durendal

Dobrze, przepraszam. to juz sie nie powtorzy. klapnij sobie kolomnie i wychylmy piwko. *wskazal Mu miejsce kolo siebie*

Savjor Hastero

Czemu nie *zaśmiał się i podszedł do Durendala i usiadł* za co pijemy?

Durendal

za zwyciestwo w zblizajacym sie turnieju! *powiedzial i wypil zawartosc swego kufla*

Savjor Hastero

kto zwycięzy to zwycięzy*zaśmiał sie i wypił troche piwa z kufla poczym popatrzył sie na swój miecz* moze wygram musze troche jeszcze potrenować na potworach przed walką*zasmiał się*

Durendal

ja zbieram jeszcze sily, a potem do bialej akademii i sie podszkole*usmiechnal sie do swoich mysli*.

Savjor Hastero

eee tam *machnął reką* ja do akademi ide jak awansuje na 10lvl *zaśmiał się* i nabijam sile i wytrzymałosc na 500 *smiał sie jeszcze głosniej i napił się piwa*

Durendal

500?! *zdziwil sie* jakim cudem?! *drapal sie po glowie i oczekiwal na odpowiedz*

Savjor Hastero

noo normalnie... *odpowiedział szybko* bede ciężko trenował i będe miał po 500 siły i wytrzymałosci. przeciez to tylko kilka tygodni treningu

Durendal

*zaksztusil sie lykiem piwa* TYLKO?! mniejsza o to. moze pogadamy o pogodzie? *zasmial sie*

Savjor Hastero

pogoda jest paskudna i tyle Ci powiem *napił sie piwa* ale co Cie zdziwiło w moim treningu?

Durendal

ja tu marze o tym zeby jakos do 200 dojsc, a tu o 500 sie gada*zesmucil sie*. Moze kiedys tez sie wzbogace na tyle, zeby dosc do 500.*zamyslil sie przez chwile i kontynuowal* narazie nie mam tak duzo energii i nie mam skad jej brac. niedlugo zaczne hodowac, czy jak to nazwac, miodek.

Savjor Hastero

nie załamuj się *pieprznął go ręką w plecy* bedzie dobrze *zaśmiał się i popił ostatni łyk piwa*