Strażnicy Ithilien

Avaren

*Avaren, ocierając ręką cieknącą mu po policzku ślinę, zmierzył przybysza wzrokiem. Uznawszy jednak, że nie wzbudza podejrzeń jakoby mógłby być złym kompanem do kielicha, przysunął mu krzesło i przywołał ręką.*

Mardil(Amrod)

Widząc gest maga natychmiast się przysiadł.Dużo się mówi o twoim powrocie.Zaczął nieco się jąkając.Gdzie byłeś przez czas swojej nieobecności?

Avaren

Tu i tam... *Uśmiechnął się mag.* Ale nie myśl, że Ci to opowiem zanim się przedstawisz. *W jego głosie czuć było lekkie rozbawienie, ale również coś, co zdradzało, że elf jak niczego innego wymaga szacunku. I przykłada wieeelką wagę do kultury.*

Mardil(Amrod)

Wybacz.Rzekł nieco zawstydzony.Zwę się Araën.Tu na moment zatrzymał się i po dłuższym namyśle znowu zaczął.Twe imię znam,miło mi!Wyciągnął rękę w stronę Avarena.

Avaren

Mnie również miło. *Uśmiechnął się ponownie Avaren i potrząsnął podaną mu ręką. Następnie wzniósł do góry kufel.* No to za nową znajomość !

Mardil(Amrod)

Uniósł bezradnie ręce.Niestety jeszcze nie mam trunku.Gdybyś był tak łaskaw i poczekał moment.Ale zaraz gdzie sie podział Egenor?

Itilion B.Y · Gość

Jestem, jestem*Burknął wychodząc z wygódki z rozpiętym rozporkiem.*Już podaję*Zahaczył o bufet, wyciągnął nowe kufle, napełnił złotym trunkiem i podszedł do ich stolika*

Avaren

Tak więc... za przyjaźń ! *Zaśmiał się mag.*

Mardil(Amrod)

Za przyjaźń!Powtórzył raz jeszcze i wziął spory łyk.A co u ciebie?Zwrócił sie do Egenora.

Mirwen Badges

Z podwórza karczmy dało się słyszeć głośny huk i krzyk kobiety. –Aston, nie! Niedobry piesek.- Dopiero po chwili do karczmy weszła kobieta, prowadząc czarnego psa na czerwonej wstążce. W płaszcz była ubrana, bo na dworze zima panowała. Rozejrzała się po pomieszczeniu ciekawie. W końcu była tutaj pierwszy raz.

Avaren

*Mag odwrócił się na dźwięk otwieranych brwi i spojrzał ciekawie na nowo przyjętą klanowiczkę. Wreszcie jakaś kobieta! Wstał z krzesła i zawołał ją by usiadła.* Może przyłączysz się do nas i wypijemy na dobry początek?

Itilion B.Y · Gość

*Już miał zamiar odpowiadać co u niego, gdy usłyszał znajome szczękanie. To pewnie ten pies uciekł Evie... Pomyślał... A jednak nie. To sama Eva prowadziła go. No cóż dawno nie było damy w karczmie, więc zaniechał odpowiedzi.*witam. Znowu się spotykamy*uśmiechnął się*

Mirwen Badges

Nie wiedziała za bardzo co zrobić z nieposłusznym zwierzakiem. Po chwili namysłu postanowiła trzymać go dalej na prowizorycznej smyczy.
-Witam.- Również uśmiechnęła się do mężczyzn.- Dosiąść się mogę, ale pić nie będę. Chyba, że Egenorowi to nie przeszkadza jak zamówię kieliszek i butelkę mleka.- Wyszczerzyła ząbki do krasnoluda.
Dosunęła sobie do stolika jeszcze jedno krzesło i usiadła na nim. Po chwili zauważyła rozpięty rozporek w spodniach khazada więc odwróciła wzrok. Czasem jednak trzeba, poudawać dobrze wychowana panienkę.

Kalev_Ylipulli

*W karczmie wszyscy byli zajęci piciem i dobrą zabawą, ale nagle przez drzwi przeszedł ktoś, kogo chyba nikt nie oczekiwał. Był to Kalev - przywódca Strażników Ithilien. Rzadko ostatnio się pojawiał w Henneth Annun, a już w gospodzie nie widziano go od wielu miesięcy. Gdy tylko wszedł do środka, rozejrzał się dookoła, by sprawdzić jaką wywołał reakcję swoim przybyciem.* Witam wszystkich *powiedział wyraźnie z uśmiechem*

Mardil(Amrod)

Rzadko rozmawiał z Kalevem,toteż trudno było mu teraz cokolwiek odrzec.Zdobył się w końcu na:Witam.Miłe spotkanie.Może się przysiądziesz panie?Następnie nie czekając na nic usiadł i wziął łyk piwa,unosząc go wcześniej w górę na znak toastu.