Strażnicy Ithilien

Avaren

[Yawen, nie wkopuj mnie, bo wiesz dobrze ze ja nie mam pojęcia co tam robiłem, ja tam byłem ino od czarnej roboty(czyli pisania wszystkiego w klimacie), ty żeś wszytko robił xD]

Caloth

[no to napisz tylko, że zbieraliście ludzi, a potem słuch zaginął o twoim wspólniku Yawenie i skończyło się rumakowanie Razz

P]

Avaren

[kk xD]

*Avaren uśmiechnął się cierpko i odparł.* Wyszło jak wyszło, czyli nic... Zaginął słuch o moim starym przyjacielu i grupa się rozpadła... Wolę o tym zapomniec. Zaśmiał się mag i upił dośc sporo ze swojego kufla.*

Itilion B.Y · Gość

[Ostrzeżenie dla obojga za NC. W razie objekcji zapraszam na gg]

*Egenor poszedł szybko po kufel dla Calotha i nalał mu piwa z przyniesionej beczułki.*Trzymaj. *Uśmiechnął się i zwrócił do Avarena* Jeśli ci o Ann chodzi, nie miałem przyjemności jej poznać. Odeszła przede mną, po miej karczmarzył Neradan. A teraz padło na mnie.

Avaren

Dokładnie o nią mi chodzi. *Zaśmiał się mag.* A można w tej karczmie na coś do jedzenia liczyc? *Puścił do niego oko.*

Itilion B.Y · Gość

*Khazad wstał, przeciągnął się i ziewnął* A no co to by była za gospoda bez kuchni i pełnej spiżarki. *Zaśmiał się lekko* Co byście chcieli, panowie?

Avaren

Cokolwiek, byleby jadalnego *Zaśmiał się mag i bezczelnie zaburczało mu w brzuchu.*

Itilion B.Y · Gość

*Podniósł ociężały zad z siedzenia.*W takim razie potrawka z zająca. Mam akurat świerzego.*Już miał odchodzić, ale odwrócił się na pięcie i pochwycił beczułkę* Ale mój skarb zabieram*Uśmiechnął się. Zmierzał do kuchni. Po około dwudziestu minutach wrócił z tacą na ręku. Trzy talerze pełne były czubate ziemniaków z potrawką. do tego trzy kryształowe kielichy z czerwonym, isengsrdzkim winem. Położył jeden talerz przed Avarenem, drugi przed Calothem a trzeci wziął dla siebie. Usiadł.*Smacznego, chłopaki.

Avaren

*Avaren skinął uprzejmie głową, po czym z nie mniejszą godnością zaczął pożerac strawę z prędkością godną świni przy korycie. Gdy już zabił pierwszy głód i zdołał przełknąc zawartośc ust, wypluł na talerz hałaśliwie malutkie kosteczki i wzniósł kufel do Egenora.* Pyszne!

Itilion B.Y · Gość

*Karczmarz jeszcze nie skończył jeść. Zaiste dziwne, jak tak wątła osóbka mogła w takim tempie pochłonąć taką ilość żarcia. Egenor podniósł jednak kufel* No to na zdrowie

Avaren

Taak, pięknych pań! ...których wam tu niestety brakuje *Zarechotał bezczelnie mag i podniósł kufel do ust.*

Itilion B.Y · Gość

Miejmy nadzieję, że wkrótce się to zmieni *Uśmiechnął się i pociągnął zdrowo z kufla*

Avaren

Oby ! *Zaśmiał się mag, podnosząc piwo jak do toastu.*

Itilion B.Y · Gość

*Egenor spojrzał przez okno, które wychodziło na bramę. Przez uchylone wrota zobaczył jakieś postaci. *Ooo widzę, że będziemy mieli gości. Miejmy nadzieję, że wpadną tu...

Mardil(Amrod)

Drzwi karczemne otworzyły się z lekkim skrzypnięciem.Do sali wszedł wysoki zakapturzony człek.Nosił imię Araën i mimo że mało kto go dostrzegał to często i z miłą chęcią wpadał do karczmy w Henneth Annun.Witam wszystkich!Zaczął.Mogę liczyć na kufelek piwa?