Strażnicy Ithilien

Drael_

*wychylił głowę w kierunku wejścia na zaplecze* Ja również poproszę kaczkę.

Dante

*elf napiwszy się łyk piwa rzekł* A czy jest tutaj prócz karczmy oczywiście, godnego uwagi?*zapytał z zaciekawieniem*

Drael_

Zajrzyj na Polanę. Może znajdziesz tam kogoś z kim mógłbyś zawalczyć. *nadpił kolejny łyk piwa*

Turgot

- Drzwi gospody otworzyły się bardzo powoli z charakterystycznym piskiem.
Przygarbiona postać, okryta była długim płaszczem, który okrywał całe ciało, także twarz. Nierozglądając się po biesiadnikach, bez słowa podeszła do brudnego szynku i usiadła na jednym z krzeseł. Po chwili stary człek, karczmarza zaczął wypatrywać.

Nefarius Galthorne

Dzień chylił się ku zachodowi, gdy do karczmy zbliżał się pewien jegomość. Był to Nefarius, fakt rzadko bywał w karczmie, ale dziś chciał posiedzieć przy kuflu jakiegoś ciepłego płynu, przy wesoło potrzaskującym ogniu w kominku.
Ubrany był w brązową szatę, powiewającą na wietrze, jednak na głowę miał zarzucony kaptur, jedynie włosy miał wypuszczone na przednią część szaty.
Cicho wsunął sie do karczmy i udał się do fotelu przy kominku.
Jak bywał w karczmie, siadał tylko tam, rozejrzał się za karczmarzem, jednak nie widział go w lokalu. Rozsiadł się wygodnie w fotelu, i oczekiwał na karczmarza.

Dante

Czy ktoś z Was, prócz mnie umie jeszcze władać magią?**zapytał Elf biorąc łyk piwa*

Nefarius Galthorne

Nie chciał wychylać się ze swojego konta, narazie wolał posłuchać o czym inni dyskutują, wolał wiedzieć o czym mowa. Wiedział także, że magią zajmuje się Drael też tu obecny, siedział, czekał, a nóż coś ciekawego usłyszy?

Turgot

Starzec lekko się obrócił w stronę Valarina, gdy usłyszał o magi. Nie zamierzał jeszcze zdradzać swojej twarzy. Hmm... mówi, że magią umie się posługiwać. Ciekawe jak dobrze. Mówił sam do siebie, tak że nikt z zgromadzonych go nie usłyszał.

Nefarius Galthorne

Nefarius zauważył to odwrócenie tej jak dotąd nieruchomej postaci, troszke go zafascynowała, wyglądała na kolejnego typa z pod ciemnej gwiazdy.
Słyszał także słowa Valruina, a sądząc po ruchu tej postaci, i ona się tym parała, bądź miała z tym wiele wspólnego, nie przykładał zbyt wielkich nadzieji do tego co ów osoba potrafi, jednak sądząc po tym że to człoiwek to nic wielkiego. A skąd wiedział że to człowiek? Logiczne by było że żaden elf, nie wytrzymał by w okolicy brudnego szynku, a drow nie ośmielił by się tu nawet pokazać, chyba, że byłby skończonym idiotą?

Drael_

Nefarius Galthorne

[Sorki jakoś mi to nie leży, ale ja siedze tyłem do Ciebie w fotelu xD możesz edytnąć troszkę czy zmuszasz mnie żebym odpisał? Razz

Edit: Skąd wiedziałeś że ja to ja?]

Turgot

Słysząc coraz głośniejszy hałas w głównym pomieszczeniu karczmarz na chwile wychylił się z kuchni. Rozglądnął się uważnie po zgromadzonych. Jedna z nich bardzo go zaciekawiła, owy starzec właśnie. Postanowił na razie nic nie mówić. Człek kogoś mu przypominał, ale nie był pewien kogo...
Czyżby to on był ? Nie, to nie możliwe. Nie odważył by się tu pojawić. A może jednak... Myślał. Karanthir nie chciał by owy starzec go dostrzegł. Dla tego ponownie udał się do kuchni, czekając na dalszy przebieg sytuacji.

Itilion B.Y · Gość

*Drzwi karczmy otwarły się. Stanął w nich Egenor, który powrócił już z swej wyprawy. Miał na sobie jeszcze płaszcz podróżny i niewielki pakunek w ręku*Witam wszystkich. Już wróciłem, trochę się przedłużyła moja nieobecność, ale tak czasem bywa.

Nefarius Galthorne

Rękę podniósł, Egenor stał w drugim końcu karczmy jednak Nefarius liczył że dłoń zobaczy. Dalej nie odwracająć się zawołał jedynie, Egnorze przyjacielu, dosiąć się no tuNA myśli miał drugi fotel, na przeciw kominka, liczył że Egenor pozna go po głosie,

[Drael, sorry że olałem Ciebie, ale to było bez sensu Smile

]

Itilion B.Y · Gość

*Egenor zdziwił się słysząc głos dyplomaty w tym miejscu*Nefarius? Czy to naprawdę ty wyszedłeś z swojego gabinetu zawalonego papierami, by odwiedzić mą gospodę?*Przysiadł się do niego*