Strażnicy Ithilien

Turgot

[ Karczmarzem nie jest Turgot a Karanthir Very Happy

ale mniejsza o to Very Happy

]

- Karczmarz czyszcząc brudne kufle za zapleczem, usłyszał głosy nowo przybyłych. - Swoje piwa zaraz dostaniecie, jeśli chodzi o twoją kaczkę Elendirze będziesz musiał trochę poczekać, najpierw muszę to wszystko ogarnąć jeśli ci się nie spieszy to usiądź a ja jakiś trunek zaraz ci dostarczę na zabicie czasu.

Elros Númenessë

Dobrze. Chętnie spocznę!

Usiadł przy stoliku czekając na trunek.

Dante

*Drzwi do karczmy otworzyły się, stanął w niej wysoki elf w czarnej szacie* Witam wszystkich zgromadzonych, nazywam się Valruin a ten wspaniały Feniks to Brisigner. Chciałbym coś zjeść i czegoś się napić. Oczywiście jeżeli to nie problem.**uśmiechnął się*

Turgot

Mężczyzna wyglądnął za szynku i spojrzał na wysokiego elfa, który stanął u progu pomieszczenia. - Witam, czego sobie życzysz. - Po tych słowach zabrał jedną butelkę srebrzystego trunku oraz dwie duże, pełne po brzegi kufle piwa. Kufle zostały dostarczone magowi i niskiemu hobbitowi, natomiast wino zawędrowało do Elendira. - Na swą kaczkę będziesz musiał jeszcze trochę poczekać, najpierw muszę uporać się z bałaganem jaki tu panuję. A ty czego sobie życzysz, tylko szybko mów bo czasu nie mam. Karanthir ponownie spojrzał na młodego elfa, stojącego u progu.

Dante

Poproszę zwykłe piwo

Turgot

- Zwykłe ? Co masz na myśli mówiąc zwykłe ?? Moje szczochy cię zadowolą ?? -Spojrzał z parszywym uśmiechem na elfa

Drael_

*uśmiechnął się szyderczo* Tu nie ma zwykłego piwa! Tu są tylko rarytasy Karanthira. Jeszcze jedno proszę.*przysunął pusty kufel*

Turgot

- Już podaję. Barman udał się na zaplecze po dwie butelki tego samego piwa, jedną postawił na ladzie, natomiast drugą na stoliku przy, którym siedział mag. - Tylko pamiętaj o zapłacie. Tymi słowami zwrócił się do Dreala.

Drael_

Nie ma obaw. Zapłacę. *Ściągnął duży łyk* Ahh. Kiedy wróci Egenor? Mam z nim do pomówienia.

Dante

aha**wzdechnął elf * może być w takim razie to piwo co macie skoro tak chwalicie musi być bardzo dobre.

Drael_

Nie jest dobre *popatrzył na Karanthira* Jest wyśmienite. Lepszego nie będziesz miał okazji pić.

Turgot

- Egenor, wróci za dni parę. Do tego czasu ja sprawować będę pieczę nad tą karczmą. Karczmarz ponownie udał się w stronę lady. Zabrał butelkę piwa, którą wcześniej tam postawił i jeden z czystych kufli. Następnie, szybkim krokiem dostarczył owe piwo elfowi. - Proszę, bardzo. Tym razem udał się na dłużej na zaplecze, bowiem musiał przygotować kaczkę dla jednego z gości.

Samwise Overhill (Sack)

-Turgot, a czy wiesz gdzie jest?*wtrącił się hobbit. Po jakimś czasie wyjął fajeczkę, podszedł do kominka i włożył końcówkę fajki do ognia. Następnie powrócił na miejsce i po raz kolejny rzekł do tymczasowego karczmarza* -Piwo z pianką proszę.

Turgot

[ Karczmarzem nie jest Turgot a karanthir. A pozatym karczmarz jest na zapleczu więc jak możesz się do niego zwracać ? ]

Samwise Overhill (Sack)

[przepraszam].