Strażnicy Ithilien

Neradan

Oj elf szczęścia miał, że Neradan tych słów nie usłyszał. Gdyby nie był pijany z chęcią sklepał by mu mordę. Chwilę później zasnął, jak gdyby nigdy nic.

Marikor (Galahad)

Polał znowu.Bo cóz innego pieli robić.Pić i pić.Wychylił i pobrodzie pociekł mu trunek ale nieprzejął się i lekko zachwiał

Neradan

Chrapał mocno, bardzo. Ciekawe o czym śnił? W pewnej chwili przebudził się. Czuł się już wytrzeźwiały, lecz tak nie było. Gdy tylko powstał z miejsca dowiedział się, że przesiedzieć na tym krześle musi jeszcze trochę.

Anouh Xiniste

*wypił następny kieliszek, ten chyba mu zasmakował*Lej póki gorące*powiedział czekając na następny kieliszek*

Marikor (Galahad)

Polał szybko.I wpadł na głupi pomysł.Stały przed nim dwa kufle piwa pełne.Wrzucił literatke do kufla.Pomyślał*Ciekawe czy zrobi to co ja*I wypił wszystko jednym duszkiem.Beknął soczyście.Wzdrygnął się.Dziczyzna któa jadł podeszłą do gardała.Uspokoił się opadł na krzeszło.Wciąż gotowy do ponownego picia

Neradan

Psia krew...żebym tu do następnego dnia nie siedziałPomyślał i rozejrzał się. Spojrzał na dwóch amatorów. Odwrócił się w trybie natychmiastowym. Nie mógł już dziś nawet na alkohol popatrzeć

Anouh Xiniste

*~ Czy on mnie prowokuje ~ pomyślał Lecz wiedział że piwa z innymi trunkami nie miesza lecz zaryzykował, wrzucił kieliszek i wypił piwo jednym duszkiem. Nie dość że na wymioty go zabrało to spać już prawie spał*

Marikor (Galahad)

Zaśmiał się.Wstał i powiedizał*Poczzeekajjjjj zaa.. przyjdee. eee*Poszedł slalomen do szynku bo cztery kufle złocistego płynu i literatki.Sam niewiedział jak to zrobił że prawie nic nierozlał.Cięzko usiadł.Polał i wrzucił tym razem dwa kielony do piwa.Zachęcająco skinął głową

Anouh Xiniste

JeSsssuuS.... Jak my...to wypije.... daffaj kuffffeell....* powiedział jak że przepitym głosem*Polejjj bo ja już siłłłyy nie mam .... No gdzie mmmojjjeee picieeee*krzyknął stanowczo*

Marikor (Galahad)

*Juuuużżżż zaaara*Polał mu z trudnością*I wypił swoją porcje tak zamaszycie że spadł z zydla *Nicc mi nieee jest*Wstał i uśiadł oblany troche piwem

Anouh Xiniste

No ja myślę i dolewając sobie jeszcze 2 kieliszki do tego co polał mu Marikor*Jaaak żyć tooo Tylllkooo*czknął dość głośno* RaSs* i wypijając swoja porcję Piwa, Tak naciągało go na wymioty że prawię sie z rzygał*Noo I gdzie to Mooojjjee Piffoo Coo miałłłeeś mi nalllać

Niara Arith Yávëtil

[co do tej karczmiarki to ja mogę być jak chcecie Smile

]

Neradan

Czuł się już dosyć dobrze. Nie było jak wcześniej. Nawet na wymioty go nie brało. Otrząsnął się i oczy przetarł. Chuchnął parę razy.

Avaren

Nagle mag podniósł głowę ze stołu i zerwał się, jakby chciał się w pogoń za kimś rzucić. Jednak promile szybko dały o sobie znać. Przewrócił się na podłogę, wczołgał pod stół i zasnął.

Aris

Polał sobie jeszcze trunku do literatki i wypił znów go trzepnęło. Potem spojrzał na butelkę, którą nie dawno przyniósł. Jak sam piję to co sie będę Mruknął do siebie i pociągnął z gwinta. Teraz tak go siekło, że prawie z krzesła spadł. Jeszcze kilka łyków i butelka była pusta, a Arisowi zaczęło się nieźle kręcić w głowię. Chciał wstać po jeszcze jedną butelkę ale grawitacja ściągnęła go na podłogę karczmy Cóż może pić więcej nie powinienem Powiedział do siebie pod nosem i z powrotem wgramolił się na krzesło.