Strażnicy Ithilien

Avaren

Eee... jakich ludzi? Zdziwił się mag, nie bardzo rozumiejąc, o kogo chodzi Neradanowi.

Neradan

Nie ważne Odpowiedział i piwo dopił

Rathael Alcarin

Nie mam żadnego problemu *powiedziała, po czym popiła wino* żałosne

Avaren

Mag westchnął i dopił wino. Posiedział chwilę, pomyślał i uznał, że musi się upić tego dnia. Dolał sobie następny kieliszek.

Marikor (Galahad)

Wojownik lekko podchmielowy nieustannym piciem piwa.Wstał i podszedł do maga*Moge napić się z tobą strzemiennego?Tak dla zapoznania się*Ukłonił się lekko chwiejnie

Avaren

Jasne że możesz.... o ile postawisz Zaśmiał się, nieco weselszy już, mag.

Marikor (Galahad)

*Hehe.Nie ma sprawy.Puki mam to stawiam*Podał mu kieliszek wypełniony przezroczysty płynem i rzekł *To za...Właśnie za co??.EEE czy to ważne.No to lu*I wychylił do dna

Neradan

Sam wstał. Przed tym do już ledwo trzymającej się sakwy zajrzał. Parę drobnych wyjął i podszedł do lady, kładąc je na niej. Przeskoczył ją zwinnie i po szafkach zaczął szperać. Mam!Mruknął i zza lady widać było, że ognistą niesie. Również do stracenia nic nie miał, a być pijanym, to przecież nic strasznego. Usiadł SAM i butelkę odkorkował. Naczynia nie brał, przecież sam pije. Upił kilka łyków i lekko go trzepnęło. Chyba się przerzucę Szepnął

Avaren

Mag spojrzał na przejrzysty płyn w literatce z uśmiechem i wychylił również do dna. Skrzywił się i spojrzał na Neradana... Dolał sobie jeszcze i wzniósł do niego szklankę.

Marikor (Galahad)

*Cóż wieczur rozpoczął się ostro.Ale jeśli ma się dobrego kompana do picia.Może się zrobić lepiej*Uśmiechnął się i polał drugą kolejke

Neradan

Kątem oka na maga zerknął. Tego wieczoru i ja pożałować mogę. Wzniósł butelkę i upił jeden łyk. Jednak nie zmieniało to faktu, że trzepało nim...i to ostro po tym.

Avaren

Mag wstał i wyszedł na chwilę z karczmy. Po około minucie wrócił, i wypił drugą kolejkę wypił.

Marikor (Galahad)

Widząc go.Powiedział*A może pan by się przyłączył do nas w trójke raźniej narazie ja stawiam bo jeszcze moge.Co pan na to?*Wzioł trzecią literatke i polał

Neradan

Nie lubił nowego towarzystwa. Jednak ten wieczór wyjątkowym był. Z miejsca powstał i do stolika dwóch panów podszedł. Krzesło z sąsiedniego stolika przysunął i zasiadł na nie.

Marikor (Galahad)

*No to za pierwsze koty za płoty*Zamaszystym ruchem przechylił kieliszek.I odrazu zaczął polewać następną kolejke.Na jego twarzy wystąpił rumieńce