Strażnicy Ithilien

Carey

Do bramy siedziby klanu Strażników Ithilien zbliżała się Elfka. Wyruszyła wczesnym rankiem z Carn Dum, gdzie pobierała nauki, by w południe znaleźć się w Rivendell skąd konno, białym rumakiem wyruszyła w okolice Ithilien, gdzie swą siedzibę miał ów klan. Już z daleka widać jak była ubrana. Długa szkarłatna suknia przetykana złotymi nićmi ciągnęła się po ziemi, a długie brązowe włosy delikatnie tarmosił wiatr. Nie miała przy sobie żadnej broni bowiem takowej nie posiadała- nie była jej potrzebna. Kiedy dotarła do celu, zsiadła z wierzchowca, podeszła i zapukała do bramy czekając aż ktoś jej otworzy. Była pełna nadziei i wierzyła w to, że uda jej się dostać do klanu, że otrzyma swoją szanse, jaką dostają nieliczni.

Itilion B.Y · Gość

*Do Głównej Bramy zamku w Henneth Annun przybiegł lekko zdyszany khazad o śnieżnobiałych włosach. Na sobie miał jeszcze kaftan karczmarski.*A ty znowu nikogo. Niech cię pal licho, że też co chwile tego Nera nie ma. *Mruknął do siebie lekko niezadowolony otwierając bramę. Od razu rzucił mu się w oczy koń, nieco później elfka prowadząca go.*Witam w zamku w Henneth Annun, stolicy Ithilien. W czym mogę służyć?