Strażnicy Ithilien

Mikel Buckenville

*W kierunku bramy szedł niski jegomość. Brzuszek miał trochę zaokrąglony, a spod brązowego płaszcza wystawała rękojeść sztyletu. Hobbit stanął przed bramą i rzekł* Witajcie! Chciałbym do was dołączyć! Czy mógłbym przejść?* Niziołek stał i czekał cierpliwie na odpowiedź*

Nero

*Zza bramy wyszedł stary khazad. Spojrzał na hobbita po czym rzekł* Witam cię zacny hobbicie. Moja godność to Nero a ty jak się nazywasz?*zapytał*

Samwise Overhill (Sack)

*Za krasnalem z równie krągłym brzuchem stał hobbit odziany w niebieską szatę przyozdobioną białym drzewem, godłem Gondoru, skinął głową do nowo przybyłego i rzekł/wykrzyczał z uśmiechem na twarzy*Wreszcie, wreszcie do bram Ithilien zagościł hobbit!! Skąd przybywasz przyjacielu?

Mikel Buckenville

*Hobbit uśmiechnął się i odwrócił w stronę khazada* Me imię to Mikel mości krasnoludzie, a pochodzę z Hobbitonu, ale przez ostatnie lata częściej przebywałem w Minas Thirith i w Ithilien.* Ostatnie słowa były skierowane do pobratymca.* Czy ty też należysz do klanu Strażnicy Ithilien?

Nero

I chcesz do Nas dołączyć, tak?*zapytał po czym podrapał się po brodzie* A skąd się o Nas dowiedziałeś?*rzucił ponownie pytanie w stronę przybysza*

Mikel Buckenville

*Hobbit uśmiechnął się jeszcze szerzej* Podsłuchałem w karczmie a potem opowiedział mi o was jeden z waszych. Zdaje się, że Amrod miał na imię. Więc jak mości krasnoludzie? Przepuścicie mnie?

Nero

* Krasnolud zamyślił się po czym rzekł* Oczywiście udaj się prosto do biura dyplomaty

Mikel Buckenville

*Hobbit podskoczył z radości* Oczywiście już pędze. Dziękuje i miłego dnia życzę.* Niziołek przeszedł przez bramę z nadzieją w sercu*