Strażnicy Ithilien

Azilac

*Przed bramą stanął elf odziany w zielony płaszcz. Na plecach miał zawieszony łuk, oraz kołczan z kilkunastoma strzałami. Do pasa przytroczone miał dwa sztylety i krótki miecz. Wiedząc stojących przy bramie strażników skłonił się lekko i powiedział* Witam. Zwę się Azilac, chciałem zostać jednym ze strażników Ithilien.

Nero

*Khazad stojący przy bramie spojrzał w kierunku elfa*Witam cię elfie, ma godność to Nero. Mówisz więc, że chcesz do Nas wstąpić tak? A skąd jesteś? I czym się zajmujesz?*zapytał strażnik*

Azilac

Pochodzę z Lothlorien, lecz prawdę powiedziawszy więcej czasu spędziłem na wędrówkach po tamtych okolicach niż w samym Lorien. Czym się zajmuję mości Khazadzie? Właściwie, to mógł bym ujść za wojownika, lecz bardziej interesują mnie polowania i wędrówki. *Odpowiedział elf*

Nero

No dobrze*odparł krasnolud* A dlaczego wybrałeś akurat Nas Strażników Ithilien? Przecież w Śródziemiu jest mnóstwo klanów, więc dlaczego akurat my?
A no i jeszcze z czego się utrzymujesz?*spytał zaciekawiony Khazad, po czym podrapał się po brodzie*

Azilac

Powód jest dość prosty, wręcz banalny. Gdy przybyłem do Minas Tirith zacząłem zwiedzać okolice. *Zaczął elf* Kilka dni włuczyłem sie tu i tam w okolicy białej wierzy, lecz w końcu postanowiłem przekroczyć Anduinę i rozejrzeć się w tamtych okolicach. Tak oto trafiłem do Ithilien *Ciągnął elf* Wędrowałem kila dni i bardzo spodobała mi sie ta kraina a po nazwie sądząc wasz klan pilnuje tu ładu i porządku.

Nero

No tak spodobała ci się kraina, a co jesteś w stanie ofiarować Klanowi?? I czy w ciężkich chwilach obiecujesz go wesprzeć nawet kosztem własnego życia*spytał strażnik*

Azilac

Tak. Jestem gotów poświęcić życie za klan. Poza tym jeśli będzie trzeba jestem gotów wspierać klan materialnie. Nie znam się na sztuce wojennej, lecz znam się nieco na polowaniach i tym podobnym.

Nero

Hmm*zamyślił się Khazad*Jeszcze jedno pytanie ostatnie i cię wpuszczę*powiedział krasnolud* Skąd się dowiedziałeś o Strażnikach Ithilien?*zapytał Khazad*

Azilac

*Elf usłyszawszy pytanie uśmiechnął się nieco* No jak to skąd. Od tutejszych mieszkańców, udało mi się nawet porozmawiać z jednym ze strażników.

Nero

Rozmawiałeś ze strażnikiem powiadasz*zamyślił się Khazad*A można wiedzieć jak miał On na imię?*spytał krasnolud*

Azilac

Nie pytałem. *Odrzekł spokojnie elf* Bardziej niż jego imię interesował mnie obiad, który wtedy jadłem.

Nero

*Strażnik zamyślił się głęboko po czym rzekł*Tak myślę, że możesz przejść przez bramę.*rzekł stanowczo*
Za mną zaprowadzę cię do Biura Dyplomaty gdzie musisz złożyć podanie i czekać aż zostaniesz oficjalnie przyjęty do naszego klanu.*Khazad wskazał na wielki budynek przed którym się znajdowali*
To tu, proszę wejść.*wskazał drogę do drzwi po czym odszedł do Bramy*

Azilac

Dziękuję i życzę miłego dnia *Powiedział elf, po czym skierował się w stronę, którą wskazał Khazad*