Strażnicy Ithilien

Aris

*Strażnicy bramy zauważyli postać zbliżającą się do bramy. Gdy się zbliżyła dostrzegli że ubrany on jest w długi płaszcz z kapturem, który pomimo złej pogody nie był założony na głowę, nie miał przy sobie żadnej broni. Był to leśny Elf* Witajcie *rzekł do strażników bramy i lekko się ukłonił* Nazywam się Aris zmierzam do tego pięknego miasta by wstąpić w szeregi Strażników Ithilien. Mam nadzieję że mnie przepuścisz dobry człowieku.

Nath

Za bramy ukazał się mężczyzna, zwany odźwiernym. Szedł w stronę przybyłego. Odziany był w czarny, długi płaszcz, na plecach miał łuk. Silny wiatr targał jego puszyste, ciemne włosy. Gdy zbliżył się już dość blisko, nie co chłodnym głosem powiedział
- Żeby Cię przepuścić muszę wiedzieć, że mogę Ci zaufać!

Aris

*Elf lekko sie uśmiechnął* Cóż mam zrobić by zdobyć twoje zaufanie? Nie mam broni jak widzisz.

Nath

Elf spojrzał pobłażliwie na przybyłego
- Dlaczego chciałbyś wstąpić w szeregi klanu SI?
Jego słowa przerwały się w tym momencie, ręką otrzepał krople deszczu ze swych włosów

Aris

Mój ojciec należał do SI, opowiedział mi trochę o was i wydaje mi się że innego klanu nie mogę wybrać. *Po tych słowach spojrzał w niebo i lekko się wzdrygnął z powodu chłodu*

Yawen Orik N. Turim

*przed przybyłym pojawił się drugi Strażnik Bramy. Również był to leśny elf, był dosyć wysoki i miał blond włosy spięte z tyłu w kucyk wystający w górę*Witaj Arisie. Nazywam się Yawen i również jestem odźwiernym. Jak brzmi imię Twego ojce?*spytał spokojnym głosem elf*

Aris

*Skinieniem głowy przywitał drugiego odźwiernego* Mój szlachetny ojciec nazywa się Ellesar. *powiedział prostując się*

Nath

Elf przypomniał sobie ojca Arisa, znali się trochę
- Co byś mógł zaoferować naszemu klanu?
Zastanowił się przez chwilę, po czym szybko dodał
- Od twojej odpowiedzi na te pytanie będzie zależeć czy zostaniesz przepuszczony czy nie

Aris

*Elf trochę się zamyślił lecz po chwili odpowiedział raźnym głosem*Przede wszystkim mogę wam ofiarować swoją pomoc, odwagę i lojalność. Będę bronił Ithilien za cenę własnego życia. W przyszłości gdy moja sytuacja finansowa się unormuję i będę miał jakiś stały dochód to na pewno będę dawał dotacje dla klanu. Nie poskąpię nikomu mojej rady jeśli ktoś takowej będzie potrzebować i wszystkie moje klanowe obowiązki będę starał się wykonywać jak najlepiej .*Gdy skończył mówić pomodlił się w duchu o pomyślną odpowiedz*

Nath

Elf uśmiechnął się i machnął ręką ma znak żeby przybyły wszedł do środka, po czym doprowadził go do sali dyplomaty

Nath

Temat zamykam