Strażnicy Ithilien

Fardrigar Lorfan

Stajesz u bram z kawałkiem pergaminu trzymanego w ręku. Jeszcze raz sprawdzasz, czy aby na pewno wpisałeś wszystko:
Imię i Nazwisko: Fardrigar Lorfan
Rasa: Elf
Płeć: M
O sobie: Niestety moja przeszłość jest mi obca... to trochę dziwne lecz moje wspomnienia to jedynie migotliwe przebłyski, obrazy, widok ojca oraz matki i widok JEGO... Nie potrafię opisać tych uczuć, lecz coś mówi mi abym udał się właśnie tu. Od lat poszukuję cichego schronienia, a zarazem nowej przygody i chwały.

Rzucasz okiem jeszcze parę razy na kawałek pergaminu i chowasz go do zewnętrznej kieszeni płaszcza.

Nastaje noc. Postanawiasz czekać na strażników choćby całą noc. Jest coraz zimniej więc postanawiasz rozpalić ognisko. Zwinnymi ruchami różdżki układasz stos patyków, skupiasz siłę woli na owym stosie i po chwili ogień pojawia się.

Ahhh to będzie długa noc...

Kalev_Ylipulli

Witamy naszego kandydata. Pozwól że zadam ci kilka pytań. Opowiedz coś o swoich umiejetnościach. domyślam się że jesteś magiem, ale moze być więcej o sobie powiedział. Po drugie: dlaczego chciałbyś przyłącyzć się do naszego klanu, co od niego oczekujesz, a co mógłbyś mu zaoferować?

Fardrigar Lorfan

Fardrigar Lorfan uśmiechnął się lekko i podał zwój pergaminu Kalev'owi.

Me umiejętności być może nie są wielkie, lecz nie raz dałem swym wrogom w kość. Twe stwierdzenie, iż jestem magiem jest słuszne. Posługuję się magią. Upodobałem sobie również alchemię i staram się zaznajomić z jej tajnikami.
Wasz klan może mi zaoferować mi bezpieczeństwo, zaufanie i pomoc w razie problemów. Ja pragnę odwdzięczyć się tym samym. Nie oczekuje ciepłych przywitań i wiwatów na mój widok, lecz zwyczajnego uśmiechu i miłego przywitania. Zainspirowaliście mnie i pragnę razem z wami kroczyć drogą chwały.

Ellesär Fenion

Moim zdaniem możemy go przyjąć, ale żeby się na forum udzielał i w życiu klanu bo na tym to mniej więcej polega.

Thatar

*Siedzący w rogu drow ozwał się oschle*

Witaj przybyszu. Czy mógłbyś przedstawić nam swoją historię lub pochodzenie? Jak postrzegasz otaczający nas kraj i czym on dla Ciebie jest? *drow poprawił się na krzesełku i czekał na odpowiedź elfa*.

Fardrigar Lorfan

Niestety podczas walki zostałem ogłuszony i zapomniałem swą przeszłość. Stało się to podczas walki z orkami, w której moja rodzina broniła zapomnianego lasu elfów. Gdy się ocknąłem mój dom i moi bliscy nie żyli, wokół leżało pełno ciał. Uratowało mnie zapewne to, iż nie mogłem się ruszyć z powodu ogłuszenia i orkowie pomyśleli, że nie żyję. Teraz chcę znaleźć tego, który zniszczył mój dom i zabił moją rodzinę. *niepewność narastała w jego sercu, lecz nie poddawał się i oczekiwał kolejnych pytań*

Shav

*Wchodząc na dziedziniec elf zauważył elfa.* Witamy w naszych skromych progach Fardrigarze. Hmm... Przedstawiasz się całkiem, całkiem. A powiedz, co planujesz, gdy już do na sdołączysz?

Fardrigar Lorfan

*Pozdrawia Shav'a ukłonem* Pragnę walczyć u waszego boku, pomagać wam na tyle ile me umiejętności i możliwości pozwolą. Chcę także znaleźć sprawców krzywd, które mnie spotkały dlatego proszę was o członkostwo. *Napięcie w jego sercu rosło, a pot zalewał skronie*

Shav

Uspokuj się trochę. *Podał mu kufel zimnej wody.* No cóż... Myślę, ze z powodzeniem rozpatrzymy twoją prośbę...

Fardrigar Lorfan

*Wziął od elfa kufel z wodą i nabrał parę łyków* Dziękuję. *Uśmiechną się Fardrigar*

Thatar

*drow wstał i zadał kolejne pytanie*

Jeżeli kogoś znasz z naszego klanu to opisz go. A jeżeli nie znasz nikogo to pomyśl i postaraj się nakreślić jego charakterystykę. *Po tych słowach drow ponownie spoczął na krzesełku z założonymi rękoma*.

Shav

Thatarze, nasz przyjaciel jest tu pierwszy raz, aczkolwiek spróbuj Fardrigarze.

Thatar

Wiem o tym. Dlatego też napisałem, że jeżeli nie zna nikogo to niech wymyśli.

Fardrigar Lorfan

Niestety nie znam nikogo z waszego klanu więc postaram się opisać kogoś z tutaj przybyłych.
*Popatrzył na zgromadzonych, pomyślał chwilę, a jego wzrok zatrzymał się na Shav'ie*
Spojrzał na Shav'a, który był uybrany w ciemny płaszcz z kapturem zarzuconym na plecy. Swą posturą zdradzał swe korzenie. Jego długie, białe jak śnieżne szczyty gór włosy to opadały na ramiona to unosiły się kołysane przez wiatr. Za jego plecami dało się zobaczyć ogromny elficki łuk wykonany z giętkiego drewna i zdobiony wszelakimi runicznymi napisami, a także kołczan magicznych strzał, które połyskiwały w blasku popołudniowego słońca. Na jego prawej dłoni połyskiwał pierścień z rodowym znakiem elfów.
Shav był łagodnym i spokojnym elfem. Potrafił uspokoić sytuację i trzeźwo patrzył na poczynania innych, lecz gdy zbliżało się niebezpieczeństwo jego strzały trafiały precyzyjnie w serca wrogów. Jego umiejętność szybkiego kamuflażu pozwalała na wyjście z każdej sytuacji. Precyzja połączona z szybkością i niesamowitą celnością robiła z niego doskonałego łowce i wojownika, który nie bał się przeciwstawić złu.
*Fardrigar odwrócił wzrok w stronę Thatar'a* Być może się mylę, ale Shav to świetny elf, wojownik i kompan, nie raz na pewno zaskakiwał was swymi zaiste chwalebnymi czynami.

Thatar

Podoba mi się odpowiedź na moje pytania. Nie wykręcasz się tylko odpowiadasz najlepiej jak potrafisz. Ja jestem na TAK.